wtorek, 18 lutego 2014

Pentagram p400-1 Combo 4-core Recenzja


Zaczniemy od samej specyfikacji:

Procesor: Qualcomm Snapdragon 200 8225Q ARM Cortex A5 1,2GHz
Grafika: Adreno 203
Pamięć RAM: 1GB
Pamięć wbudowana: 4GB
Wyświetlacz: 4" WVGA 16.7M kolorów, rozdzielczość: 480x800, odporny na zarysowania.
Interfejsy sieciowe: WiFi b/g/n, Bluetoth 4.0, 2 x Slot SIM - 1 GSM oraz 1 GMS +WCDMA (obsługa Aero2)
System: Android 4.1.2 Jelly Bean
Pozostałe: GPS, AGPS, akcelerometr, czujnik zbliżeniowy, sensor wektoru obrotu.
Bateria: Slim 1300mAh oraz Fat 3000mAh (w zestawie dwa tylne panele obudowy)


Posiadanie telefonu prywatnego oraz służbowego wiązało się z noszeniem ciągle przy sobie dwóch telefonów. Rozpychało to zarówno kieszenie jak i było dość niewygodne. Postanowiłem poszukać telefonu obsłgującego dwie karty SIM. Paradoksalnie nie ma dużego wyboru telefonów dla dwóch kart SIM. Z "firmowych" telefonów ciekawą pozycją była Xperia M, jednak stosunek jakości do ceny jest według mnie kiepski, za podobną cenę możemy mieć Pentagrama Monster X5, który ma dużo lepsze parametry. Dalej jednak były to telefony grubo poza moim budżetem.
Oczywiście jest bardzo duży wybór aparatów obsługujących dwie karty SIM do 500 złotych. Rynek zalany jest z reguły telefonami niemieckiego Prestigio oferującego szeroki wybór telefonów dual sim do 400 złotych wyposażone w procesory dwurdzeniowe.
Początkowo planowałem zakupić Pentragrama Monster X5 na raty, ale moją uwagę przykuł inny model tego producenta - Combo 4-core. Ostatecznie wybrałem ten telefon w cenie 439 złotych w sklepie "dla idiotów". Przekonała mnie cena oraz quad core, który umożliwia płynne działanie systemu android praktycznie zawsze.


Bardzo spodobało mi się pudełko od Pentragrama - jak na telefon budżetowy bardzo ładnie wykonane. W środku niego znalazł się sam aparat, dwie baterie, dwie tylne panele obudowy, ładowarka, kabel USB, papierologia oraz słuchawki, które zresztą bardzo mnie zaskoczyły.
Wykonanie samego aparatu budzi pewne obawy - czy telefon wytrzyma upadek na beton (jeszcze nie sprawdziłem :))? Niestety plastikowa obudowa telefonu jest bardzo budżetowa, sprawia wrażenie bardzo delikatnego. Dodatkowo tylny panel obudowy trzeszczy podczas użytkowania smartfonu.
Wejście słuchawkowe jest umiejscowione na górze aparatu, wejście mikro USB na dole, przycisk blokady po prawej stronie, natomiast regulacja głośności po lewej. Telefon wyposażono w jeden głośnik - pełni on rolę zarówno głośnika telefonu (dzwonek, muzyka), jak i również głośnika do rozmów. Tylna aparat telefonu to 5Mpx, przedni 1Mpx. W Combo zainstalowano diodę, jednak informuje jedynie o stanie naładowania urządzenia i w żaden sposób nie można tej diodzie przypisać żadnych notyfikacji. Widocznie producent użył tutaj taniego rozwiązania, ponieważ w wyższych modelach pentragramu dioda ta pełni również rolę notyfikacji. Na dole telefonu znajduje się mikrofon oraz znane wszystkim przyciski (home, settings, back).
Pod obudową znajdują się standardowo sloty na karty SIM (jeden z obsługują 3G, drugi w 2G) oraz slot na kartę mikro SD.
Z baterią 1300mAh telefon wygląda bardzo stylowo i jest o kilka milimetrów cieńszy. Niestety bateria ta pozwala ta na działanie telefonu około doby (przy zbytnim obciążeniu nawet 8 godzin).
Po zamontowaniu baterii 3000mAh, Combo staj się naprawdę fat. Jest szerszy, tylny aparat znajduje się we wnęce, jednak wydłuża się praca na baterii (nawet do 3 dni, przy obciążeniu około doby).



A teraz co mnie w tym telefonie cieszy i denerwuje. Najpierw to drugie - ekran! Jakość ekranu i podświetlenie nie budzi moich zastrzeżeń, ale ta reakcja na dotyk... Często zdarza się wcisnąć na tę literę co trzeba pisząc SMS. Telefon czasem nie reaguje na dotyk, dodatkowo obsługuje jedynie dwa punkty jednocześnie, co w niektórych grach przysparza nieco trudności. Ponadto po miesiącu użytkowania stałem się szczęśliwym posiadaczem jednego wypalonego pixela (świeci na biało). Na moje szczęście umiejscowił się on w lewym górnym rogu telefonu, dzięki czemu nie jest tak bardzo widoczny. Czytałem, że nie tylko ja mam problem z wypalonym pixelem w Combo.
Druga sprawa to ta nieszczęsna dioda, która mogłaby także informować o notyfikacjach. Również wytrzymałość obudowy budzi pewne zastrzeżenia. Zauważyłem także pewne problemy z gubieniem karty SD w smartfonie - rozwiązałem już te kwestię, opiszę ją w innym poście.
Cała reszta to tylko zalety: czterordzeniowy procesor daję radę we wszystkim. Telefon śmiga, aż miło. Dostajemy w miarę świeżą wersję androida 4.1.2, która posiada wiele ulepszeń w stosunku do ICS. Dwie baterie w komplecie do wyboru w zależenie od preferencji. Fabrycznie założona folia na wyświetlacz, która co prawda szybko się rysuje, ale duży plus za to, że producent ją dostarcza. Pamiętam, że zawsze są problemy z dokładnym i bezproblemowym zamontowaniem folii. Bardzo dobrze działający odbiornik GPS/A-GPS, jak na budżetowy telefon działa bez zastrzeżeń. Obsługa dwóch kart SIM (co prawda w trybie pasive, ale tak naprawdę kto prowadzi dwie rozmowy na raz?) oraz zadziwiająco dobrze brzmiące słuchawki.
Zdjęcia wykonane aparatem są w porządku, zastrzeżenia budzi nagrywanie filmów - niestety telefon bardzo słabo "łapie" ostrość podczas kręcenia filmów, przez co o "kamerowaniu" możemy zapomnieć.
Wewnętrzną pamięć telefonu możemy rozszerzyć o kartę SD klasy 10 do 32GB. Warto również dodać, że Pentagram nie dodaję do Androida swoich nakładek, jak to robią inni producenci, tak więc mamy w zasadzie czysty system.

W podsumowaniu uważam, że jeżeli ktoś poszukuje smartfona z systemem Android (nawet na jedną kartę) do 450 złotych to Pentagram Combo 4-core jest świetnym wyborem. Stosunek jakości do ceny jest genialny. Nawet jeżeli nie będziemy używali dwóch slotów, to radzę zaopatrzyć się w ten telefon, ponieważ jest on zgodny z darmowym dostępem do internetu (Aero2), także w główny slot możemy włożyć taką kartę i cieszyć się internetem w smartfonie bez ograniczeń i za darmo, a drugą kartę używać tylko i wyłączenie do MMS/SMS oraz rozmów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz