Maj
zakończył się dla mnie utopionym w rzece telefonem firmy
Pentagram, który w styczniu tego roku opisywałem TUTAJ. Po wyłowieniu z
wody (w której notabene był dość krótko) niestety był już
wyłączony. Wysuszenie także nie przyniosło poprawy - jedyne co
robił telefon po włączeniu to wibrował. Naprawę oceniłem na
nieopłacalną skoro Pentagram kosztował 440. Zostałem więc bez
telefonu, a w zasadzie prawie jak bez dwóch telefonów (numer służbowy oraz
prywatny), co spowodowało szybki zakup taniego telefonu w
najbliższym sklepie, obsługującego dwie karty. Wybór padł na Sony
Xperia E1 dual sim za kwotę 599 złotych (na chwilę obecną telefon
jest tańszy o około 150 złotych). Po prawie trzech miesiącach
użytkowania postaram się streścić moje obserwacje.
Trochę
specyfikacji:
- Procesor
dwurdzeniowy Qualcomm MSM8210 1,2 GHz
- Pamięć
RAM 512MB
- Pamięć
wewnętrzna o wielkości 4GB (+ standardowy obsługa karta pamięci
do 32GB – microSD)
- 4
calowy wyświetlacz TFT 800x480 pikseli 16 Mln kolorów.
- Karta
graficzna Adreno 302
- Wyjmowana
bateria o pojemności 1700mAh
- Głośnik
o mocy 100dB
- Aparat
tylny 3MP zoom x4 (brak AF oraz lampy), nagrywanie filmów w
rozdzielczości WVGA.
- Dual
sim (obydwa sloty obsługują 3G), wifi, bluetooth.
- Android
4.3 (8 sierpnia został wydany Android w wersji 4.4.2 - KitKat)
Zawartość zgrabnego, małego pudełka od Sony jest standardowa, czyli: papierologia, ładowarka sieciowa z wyjmowanym kablem usb, słuchawki.
Zdjęcia Xperii E1 dual sim:
Bez
dalszych zbędnych ceregieli idziemy dalej. Może tym razem zacznę od tego co mnie irytuje w telefonie:
Wiem,
że telefon jest niskobudżetowy, ale aparat bez AF woła o pomstę
do nieba. Nawet w kiepskich tabletach za 200 złotych są matryce 2
MP z auto focus’em. Tak więc zrobienie czytelnego zdjęcia tekstu
za pomocą Xperii E1 bez AF graniczy z cudem. Pomimo tego, że aparat ma masę
trybów, to można nim najwyżej zrobić zdjęcie sushi, a następnie
wrzucić na fejsbunia i to, i tak przy dobrym świetle. Poniżej
prezentuje kilka zdjęć wykonanych E1 w różnych warunkach.
A wracając do sushi i facebooka:
512MB
RAM + android 4.3 i można zapomnieć o aplikacji facebook oraz
messenger. Owe aplikacje zabierają prawie całą pamięć
urządzenia (której i tak jest niewiele), co z kolei przekłada się
na ciągłe zawieszanie aplikacji „wiadomości” oraz „kontakty”.
Sporadycznie czarne przestojowe ekrany lub restarty. Najlepszym
rozwiązaniem jest więc odinstalowanie tych aplikacji i przeglądanie
fejsika przez chrome (który także niestety lubi dużą ilość RAM)
lub inną przeglądarkę.
Być
może aktualizacja do KitKat'a przyniesie zmiany. W chwili pisania tej
krótkiej recenzji/testy została udostępniona aktualizacja do
4.4.2. Zamierzam ją sprawdzić, po czym opiszę swoje wrażenia w
którymś z kolejnych postów.
Na
koniec kwestia drobnego oszukiwania kupującego. Sony reklamuje
telefon jako dual sim umożliwiający odbieranie rozmów z dwóch
kart. Od razu pewnie większość pomyśli sobie o trybie
active-active - nic podobnego! Telefon posiada tryb active-pasive, a ta
cała możliwość to nic innego jak przekierowanie rozmów z jednej
karty na drugą. Możliwość niby jest, ale niesmak pozostaje.
Już
ponarzekałem, to teraz plusy:
Telefon
jest świetnie spasowany, nic nie trzeszczy, jego design jest dość
ciekawy (dostępny w kilku wersjach kolorystycznych). Ekran pomimo
niskiej rozdzielczości nie budzi zastrzeżeń - jest dużo lepszej
jakości niż ten który miałem okazję poznać przy użytkowaniu
Pentagrama. Przetestowałem dużo tanich telefonów jednak jakość
ekranu w tym jest naprawdę zadowalająca. Można przyczepić się trochę do słabego podświetlenia
ekranu (doskwierającego zwłaszcza na zewnątrz), ale no cóż, nie
można mieć wszystkiego. Obsługa dotyku, przez ekran jest poprawna.
Na
pochwalę zasługuje również slot dual sim, gdzie obydwa sloty
działają w trybie 3G, dzięki temu, nie musimy żonglować kartami,
jeżeli chcemy skorzystać z szybkiego internetu na drugiej karcie.
Xperia
E1 może naprawdę pochwalić się najgłośniejszym głośnikiem,
jednak przy maksymalnym poziomie głośności ma on predyspozycje do
trzeszczenia. Natomiast dźwięk na słuchawkach zasługuje na dużego
plusa, nie bez kozery model ma oznaczenie walkman. Smartfon jest
dodatkowo wyposażony w przycisk walkman znajdujący się przy
wejściu mini jack, dzięki któremu możemy szybko sterować
aplikacją muzyczną Sony Walkman. Przycisk umożliwia
pauzę/wznowienie oraz przejście do następnego utworu – wszystko
w zależności od kombinacji jaką wciśniemy.
Kilka słów o tym, co działa jak powinno:
Bateria o pojemności 1700mAh wystarcza na dzień pracy urządzenia z dwiema kartami oraz włączonymi synchronizacjami. Tryb STAMINA jaki udostępnia Sony wydłuża działanie baterii o około poł doby. Wynik jest jak najbardziej zadowalający.
Poprawnie działają również wszystkie pozostałe moduły - wifi w standardzie n oraz bluetooth. Co do GPS, a w zasadzie A-GPS mam mieszane uczucia. Niby działa, ale zdarza się, że bardzo długo szuka zasięgu.
Dla
kogo telefon?
W
tej chwili telefon kosztuje 459 złotych i jest to jeden z
najtańszych markowych telefonów z obsługą dwóch kart. Na pewno
nie jest to telefon dla osób które często robią zdjęcia
dokumentacji. Telefon można polecić natomiast maniakom muzyki -
dźwięk na dobrych słuchawkach jest wzorowy. Gdyby tylko telefon
posiadał aparat z AF oraz 1GB RAM. Co więksi malkontenci zawsze
mogli być powiedzieć, że przydałby się ekran o wyższej
rozdzielczości.
Telefon kupiłem za 600 złotych (przed przeceną). Był
to zakup nieprzemyślany, na szybko, można było wybrać coś
lepszego z oferty Alcatela, ale nie żałuję.
Główne plusy:
wykonanie, ekran, dźwięk!