środa, 25 marca 2015

Czy warto wyjmować baterię z laptopa?

Jestem to odwieczne pytanie, maglowane niejednokrotnie na wielu forach internetowych. Zdania na ten temat są podzielone. Jedni twierdzą, że tak inni, że nie, jeszcze inni, że baterię trzeba formować (albo o zgrozo formatować). Ja jednak napiszę jak to wygląda z moich obserwacji.
 
Mój pierwszy notebook jakiego miałem nie miał łatwego życia. W 2007 roku mój komputer stacjonarny „poszedł” na allegro, a ja odziedziczyłem dwuletniego laptopa ojca. Używałem go również do grania (o ile można nazwać to graniem – laptop posiadał jedną z pierwszych zintegrowanych kart graficznych Intela), stąd też grzał się niemiłosiernie. Obserwowałem jak z czasem bateria trzyma coraz krócej i coraz krócej, aż w końcu robiła za UPS. Co ją zabiło? Czas, temperatura oraz problemy z ciągłym doładowaniem (w miejscu gdzie mieszkałem często bywały przerwy w dostawie energii).
 
Dowiedziałem, się tego oczywiście po czasie, bo po drodze, pod moje skrzydła zawitało jeszcze kilka laptopów. W każdym kolejnym wyjmowałem baterię. Pierwszy z nich po dwóch latach miał baterię nietkniętą i cały czas miała 100% sprawności. Drugi po roku bez baterii po kilku cyklach ładowania stracił 20% jej sprawności. Trzeci służbowy... chyba miał coś nie tak z baterią i po pewnym czasie pokazywał 22% uszkodzenia baterii, a tymczasem ładował ją na 122% (screen niżej). Warto wspomnieć, że baterie w tych wszystkich laptopach wkładałem tylko wtedy, gdyby była naprawdę potrzebna.
 
 
Wszystkie te doświadczenia pozwoliły mi wyciągnąć pewne wnioski:
  • Jeżeli mamy zamiar żyłować laptopa (będzie się grzał) a mamy go podpiętego pod prąd, to radzę jednak wyjąć akumulator - wysoka temperatura niszczy ogniwa.
  • Jeżeli laptop głównie będzie podłączony do kontaktu, a mamy w domu częste zaniki prądu - lepiej wyjąć akumulator. Częste doładowania baterii niszczą ją. Co prawda większość nowych laptopów ma zaimplementowany mechanizm ładowania baterii dopiero wtedy kiedy jej poziom spadnie poniżej 90%, to i tak wg mnie lepiej wyjąć akumulator.
  • W przypadku kiedy planujemy w ogóle przestać korzystać z akumulatora i pracować tylko na gniazdku należy naładować baterię do poziomu około 70-80% i odłożyć ją. Raz na 3 miesiące warto jednak baterię podpiąć, sprawdzić jej stan naładowania, rozładować ją i naładować ponownie do 70-80%, a następnie odłożyć.
  • Jeżeli komputer się nie grzeje i nie cierpimy na zaniki energii, nie warto wyjmować baterii. Na laptopie służbowym, który jest przeze mnie często doładowywany (chodzę na spotkania, wyjmuję go ze stacji dokującej), jest cały czas podpięty do prądu na baterii, uszkodzenie baterii po ponad 2 latach wynosi 30%. A nieużywana bateria też niestety traci pojemność.
 
Warto zauważyć, że nowe laptopy coraz częściej mają wbudowane baterie na stałe, i ich wyjęcie jest niemożliwe. Generalnie w 90% przypadków lepiej mieć baterię włożoną. Tak naprawdę baterię litowo-jonową niszczą jedynie rozładowania do 0% (przed czym chroni, elektronika baterii, ale wg mnie nie warto jej rozładowywać nawet poniżej 5%), częste cykle ładowania (cykl ładowania to nawet ładowanie od 95% do 100%), których każda bateria ma ograniczona ilość oraz wysoka lub niska (na mrozie) temperatura pracy.
 
Formatowanie co to?
Nie ma czegoś takiego jak formatowanie baterii, jest formowanie, chodzi o efekt pamięciowy w bateriach starego typu (niklowo-kadmowych). Występował tam efekt pamięci, trzeba było je uformować (tzn. rozładować do końca i naładować). Taki efekt nie występuje w bateriach litowo-jonowych. Należy jednak pamiętać, że maksymalną wydajność bateria litowo-jonowa uzyska po kilku pełnych cyklach ładowania (od powiedzmy 10% do 100%), bierze się to z kalibracji elektroniki zawartej w tej baterii.
 

1 komentarz:

  1. witam osobiście polecam zakup ultrabooka :). Osobiście posiadam ultrabooka firmy dell w którym bateria wytrzymuję od 4.5 do 6.5h

    OdpowiedzUsuń